Irlandzki biskup ubolewa nad brakiem błogosławieństw dla homoseksualistów

Irlandzki biskup ubolewa nad brakiem błogosławieństw dla homoseksualistów

Dodano: 
Premier Luksemburga z "mężem" w Watykanie
Premier Luksemburga z "mężem" w Watykanie Źródło: PAP / MAURIZIO BRAMBATTI
Najmłodszy biskup katolicki w Irlandii dołączył do wielu przywódców kościelnych, którzy otwarcie zdystansowali się od watykańskiego zakazu błogosławienia par homoseksualnych.

Biskup Paul Dempsey z Achonry nazwał zakaz bolesną odpowiedzią Kościoła dla osób homoseksualnych, w rozważaniu które ukazało się na stronie internetowej Konferencji Episkopatu Irlandii.

Dempsey, który został mianowany biskupem Achonry w styczniu 2020 roku przez papieża Franciszka, wyraził ubolewanie z powodu języka używanego przez Kongregację Nauki Wiary (CDF) w nauczaniu o tym, dlaczego Kościół nie może błogosławić takich związków.

Kongregacja Nauki Wiary ogłosiła 15 marca, że Kościół nie może błogosławić związków homoseksualnych, ponieważ Bóg "nie błogosławi grzechu i nie może go błogosławić". Na pytanie skierowane do Kongregacji Kongregacji Nauki Wiary, czy Kościół ma "władzę udzielania błogosławieństw związkom osób tej samej płci", przecząco odpowiedział prefekt kongregacji kard. Luis Ladaria Ferrer. Oświadczenie kongregacji zostało zaakceptowane przez Papieża Franciszka. Kongregacja stwierdziła, że "nie jest dozwolone udzielanie błogosławieństwa związkom partnerskim, nawet stałym, które obejmują aktywność seksualną poza małżeństwem (tj. poza nierozerwalnym związkiem mężczyzny i kobiety, otwartym samym na przekazywanie życia), jak ma to miejsce w przypadku związków między osobami tej samej płci".

Biskup Dempsey nazwał język Kongregacji Nauki Wiary "problemem".

"Głębszy problem pojawia się w sferze języka, w najlepszym przypadku jest on odczuwany jako zimny i odległy, w najgorszym bolesny i obraźliwy" – powiedział.

"Stwierdzenie, że Kościół nie może błogosławić grzechu jest postrzegane jako atakowanie lub traktowanie par tej samej płci w sposób, który nie jest sposobem traktowania innych w Kościele. Wielu uznało to za głęboko obraźliwe. W rezultacie niektórzy czują, że nie są mile widziani i nie ma dla nich miejsca w Kościele katolickim. Jest w tym wielki smutek, ponieważ nikt nie powinien czuć, że nie jest mile widziany w Kościele, który jest Ciałem Chrystusa. Co więcej, tak wiele osób pozostających w związkach tej samej płci wzbogaciło życie Kościoła i nadal czyni to w parafiach na całym świecie" – dodał.

"W przeciwieństwie do twierdzeń Dempseya, Kościół przyjmuje wszystkich grzeszników, bez względu na to, kim są i co zrobili. Kościół jednak nie przyjmuje grzechu i dokonuje starannego rozróżnienia między grzechem a grzesznikiem. Gwałciciele, pedofile i cudzołożnicy są mile widziani, jeśli chcą przyjąć miłosierdzie w Kościele przez sakramenty. Kościół używa mocnego języka, aby potępić ich grzechy i ostrzega ludzi, którzy je popełniają przed wieczną karą piekielną, która czeka tych którzy nie żałują, nie nawracają się i nie wierzą w Ewangelię. Kościół przemawia z miłości, kiedy używa mocnego języka, ostrzegając mężczyzn i kobiety przed duchowymi, a nawet biologicznymi niebezpieczeństwami związanymi z zachowaniami homoseksualnymi" – napisał Pete Baklinski, komentator portalu Life Site News.

Czytaj też:
Wróci kościelna dyskusja o kapłaństwie dla żonatych mężczyzn?

Czytaj także